Okno życia przeznaczone jest dla szczeniąt od 6 tygodnia do 6 miesiąca życia dla wszystkich zwierzaków, niezależnie z jakiej gminy pochodzą. Okno działa w każdy pierwszy czwartek miesiąca w Gabinecie Weterynaryjnym Artura Kotarby, ul. Bratoszewskiego 21 w Aleksandrowie Łódzkim.
Sądeczanie w większości z prawdziwym entuzjazmem przyjęli inicjatywę sądeckiego radnego by przy nowo budowanym schronisku dla psów uruchomić okno życia dla psów. Jednak pojawiają się również głosy sceptyków, którzy wieszczą wręcz, że podobne rozwiązanie paradoksalnie sprawi, że … bezdomnych psów przybędzie.
Rzecznik aleksandrowskiego magistratu Agata Kowalska podkreśla, że samorząd od lat walczy o poprawę jakości życia zwierząt. Samorząd finansuje m.in. darmową sterylizację zwierząt oraz przygarnia porzucone zwierzęta, by znaleźć dla nich nowy dom. "Okno życia" dla zwierząt powstało, by niechciane psy i koty mogły zostać bezpiecznie oddane pod opiekę samorządu.
cash. W kwietniu w Aleksandrowie Łódzkim ma rozpocząć się działanie tzw. okna życia dla zwierząt. Urzędnicy chcą w ten sposób zapobiec patologicznym incydentom. Jak podaje Aleksandrów Łódzki zapowiedział otwarcie punktu, w którym będzie można zostawiać niechciane psy i koty. Rzecznik aleksandrowskiego magistratu Agata Kowalska podkreśla, że samorząd od lat podejmuje działania, które mają prowadzić do poprawy warunków życia zwierząt. – Finansujemy darmową sterylizację, przygarniamy porzucone zwierzęta i znajdujemy im nowe domy – przekazała. Nowa inicjatywa, która ma ruszyć od kwietnia, została stworzona na wzór tzw. okna życia. – Stawiamy tylko jeden warunek. Oddający nam zwierzęta właściciel musi poddać rodziców szczeniąt sterylizacji. Wszystko po to, żeby uniknąć sytuacji, że jedna osoba będzie zwracać się do nas kilkukrotnie. Oczywiście nic za to nie zapłaci, to miasto pokrywa koszty – opisała Agata Kowalska. Aleksandrów Łódzki walczy o poprawę losu zwierząt Jak relacjonuje dalej Aleksandrów Łódzki podpisał umowę z przychodnią weterynaryjną. Zgodnie z obecnymi planami ma zostać wyznaczony jeden dzień w miesiącu, kiedy będzie można przekazywać zwierzęta we wskazanym miejscu. Podczas wizyty właściciel będzie musiał zrzec się prawa do niechcianych zwierząt i zobowiązać do sterylizacji tych, które posiada. Agata Kowalska przekazała, że miasto będzie w elastyczny sposób podchodziło do potrzeb i jeżeli będzie taka konieczność, będzie umożliwiało przekazywanie zwierząt w innych dniach. Do wymyślenia opisywanej akcji urzędników z Aleksandrowa Łódzkiego zainspirowało wydarzenie, do którego doszło w miejscowości Brużyczka Mała, kiedy ktoś porzucił dziesięć szczeniaków. Zdarzenie miało miejsce w lutym, gdy utrzymywały się ujemne temperatury. Zwierzęta ostatecznie trafiły do Centrum Zarządzania Kryzysowego w Aleksandrowie Łódzkim. Czytaj też:Pies kleptoman? Pięciokrotnie próbował ukraść jedną maskotkę
W Aleksandrowie Łódzkim powstaje pierwsze okno życia dla niechcianych szczeniaków i kociąt. Sprawdź, co musisz zrobić przed oddaniem od kwietnia w Aleksandrowie Łódzkim ruszy okno życia dla niechcianych szczeniąt i kociąt. Teraz małe czworonogi będą miały większe szanse na inicjatywy jest Urząd Miasta w Aleksandrowie Łódzkim, który ma nadzieje na uniknięcie niepotrzebnych śmierci szczeniaczków i kociąt. Okno życia pozwoli pomóc tym czworonogom, które często trafiają na śmietniki lub są porzucane w życia dla niechcianych czworonogówAkcja ma nie tylko za zadnie znalezienia domów dla porzuconych zwierząt, ale także zapobieganie ich niekontrolowanego rozmnażania się. Warunkiem oddania piesków i kotków jest zobowiązanie się do ich bezpłatnej będzie można oddać w każdy pierwszy czwartek miesiąca w gabinecie weterynaryjnym Artura Kotarby przy ulicy Bartoszewskiego lub kociak, który trafi do okna życia musi spełniać warunek wiekowy: 6 tygodni do 6 miesięcy życia. Oddający nie ponosi żądnych opłat, jedynie musi podpisać zrzeczenie się zwierząt. Inicjatywę finansuje Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Kraków ma już przy ul. Przybyszewskiego tzw. okno życia dla niemowląt. Powstało, aby zwrócić uwagę na problem dzieci porzucanych na ulicy lub na śmietnikach. Teraz Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwie- rzętami (KTOZ) chce przy ul. Floriańskiej 53 uruchomić "okno życia" dla pomysł ma uchronić psy, koty i ptaki przed cierpieniem i śmiercią. - Chcemy przekonać ludzi aby nie wyrzucali swych "niepotrzebnych" już zwierząt na ulicę, nie przywiązywali ich do drzew i płotów, nie zostawiali na balkonach wyjeżdżając na wakacje - mówi Iwona Kimner-Trzcińska, kierownik KTOZ. - One czują, cierpią, tęsknią i kochają jak ludzie. Nie porzucajcie ich, przyprowadźcie je do nas. Zajmiemy się nimi, znajdziemy im dobry dom - przekonuje i działacze KTOZ chcą aby "okno" umożliwiało anonimowe zostawianie zwierząt. Powinno być także, wzorem krakowskiego okna życia dla niemowląt, wyposażone w dzwonek, aby pomoc inspektorów przyszła jak najprędzej. - Ludzie nie chcą pokazywać twarzy gdy zamierzają pozbyć się zwierzaka - mówi kobieta. - Dlatego tak mało osób ma cywilną odwagę aby zawieźć godo schroniska. Zresztą na ul. Rybną jest im za daleko. Gdyby punkt przyjęć uruchomić w samym centrum miasta, np. w naszej siedzibie przy ul. Floriańskiej 53, drastycznych przypadków porzuceń na pewno byłoby mniej - KTOZ podkreślają, że zwierzęta na Floriańskiej nie pozostaną długo. W ciągu paru godzin zostaną przetransportowane do schroniska, hotelu lub pragnących się nimi zająć miłośników Osuch, prezes KTOZ podkreśla, że "okno życia" na razie działałoby jedynie w dni robocze,w czasie pracy Towarzystwa. - Na uruchomienie punktu całodobowego musielibyśmy znaleźć dodatkowych ludzi do pracy, a może i nowy punkt, a na to potrzebne są pieniądze - mówi prezes. Może uda się tym pomysłem zainteresować miejskich radnych i Jantos, radna PO, jest pomysłem inspektorów zachwycona. - Co pewnien czas w mediach pojawiają się informacje o okutnym losie porzucanych zwierząt - opowiada nam. - Te historie są porażające. W sprawę "okna życia" włączę się osobiście. Uważam, że na taki cel można pozyskać pieniądze unijne. Będziemy działać - tym, że okno przy Floriańskiej może okazać się strzałem w dziesiątkę, może świadczyć obserwowana od pewnego czasu tendencja. - Tylko w lipcu podrzucono nam ok. 25 zwierzaków - mówi Trzcińska. - Szkoda, że nie było dzwonka. Zdarzało się, że tekturowe pudła były wepchnięte pod schody i nie widzieliśmy ich od razu. Potem okazywało się, że poupychane w kartonie szczeniaczki czy kocięta były półprzytomne i odwodnione. Zdarzył się nam też dorosły, duży kot, zapakowany do ciasnego kartonu na buty. Tak nie może być - mówi apelują aby na Floriańską przyprowadzać zwierzęta z dołączoną informacją. Chcieliby wiedzieć ile zwierzak ma lat, czy czegoś się boi, czy na coś choruje, czy jest sterylizowany i agresywny. Ta wiedza może się okazać bardzo przydatna w czasie szukania dla nich nowego podrzuconych w lipcu na Floriańską zwierząt były psy, koty i wiele ptaków. - Przyniesiono nam jerzyka zanieczyszczonego gęstym olejem, przez to nie mogącego latać - mówią pracownicy KTOZ. - Oddaliśmy go zaprzyjaźnionej ornitolog. Odczyściła ptaszka i już na drugi dzień cały i zdrowy został zwrócony podrzutki lądują w przepełnionym schronisku lub w hotelach dla zwierząt. KTOZ nie zostawia ich tam jednak na zawsze. Dla każdego zwierzaka inspektorzy szukają dobrego właściciela. W tym celu uruchomiono nawet stronę internetową (www. ktoz. blox. pl) z opisem i historią każdego pechowca. Na stronie tej można też ogłosić chęć oddania interwencji, jakimi zajmuje się trzech inspektorów krakowskiego towarzystwa, jest przytłaczająca. - Każdego dnia telefonuje do nas kilka osób z prośbą o pomoc. W lipcu było tych telefonów ok. 130 - mówi kierownik. - Najdrastyczniejsze? Jeździliśmy na osiedle gdzie ludzie zostawili na rozgrzanym od słońca balkonie kilka kotów. Niektóre były już nieprzytomne, inne spadały i zabijały się. Ratowaliśmy też psy zostawione w mieszkaniu przy ul. Kalwaryjskiej. Nie jadły i nie piły od wielu dni, bo ich właściciele pojechali na wakacje - Jaworski, kierownik schroniska dla zwierząt ma nadzieję, że okno coś zmieni w zachowniu niektórych ludzi. Być może dołożą choć minimum wysiłku, by zaoszczędzić byłym ulubieńcom Agaciak - Gazeta Krakowska
okno życia dla zwierząt strona internetowa